sobota, 1 sierpnia 2015

Godzina "W"

Witam serdecznie wszystkich czytelników.

Jak wiemy, dzisiaj o godzinie 17:00 zawyją syreny we wszystkich miastach i wsiach na terenie naszej Ojczyzny. Wtedy też na jedną minutę Polska stanie. Każdy kto wie dlaczego, odda hołd tym, dzięki którym dzisiaj piszemy po polsku, tym którzy PONOWNIE zostali zdradzenie przez sprzymierzeńców, którym ufali nasi dziadkowie i ci którzy walczyli o naszą WOLNOŚĆ.

Powstanie Warszawskie (1.08.1944r.) - spełnienie marzeń wszystkich młodych i starych Polaków, obietnica wyrwania się ze szponów nazistowskiego reżimu, który od 4 lat gnębił nas, odbierał ludzkie prawa, mordował i narzucał swoją wolę. Naród czekał od września 1939r. by w końcu pokazać okupantowi, że Polska wciąż żyje i walczy. 

Kim byli Powstańcy? Byli to żołnierze, którzy uszli wrogowi, wyszkoleni w Anglii komandosi (Cichociemni), zrzuceni ze spadochronami na teren Polski, by brać udział w walkach na terenie całej Polski. Powstańcami byli także zwykli mieszkańcy miasta w tym kobiety i nierzadko dzieci. 

Pod naciskiem gubernatora Ludwiga Fischera, który cztery dni wcześniej (27 lipca) wydał rozporządzenie: 100 tys. mężczyzn w wieku od 16 do 65 lat ma się zgłosić (28 lipca o godzinie 8:00) do budowy fortyfikacji przed Warszawą, a kara za niewykonanie rozkazu była jedna... Niemcy uznali Warszawę jako Festung Warschau, czyli Forteca Warszawa, a to znaczyło, że Warszawa będzie się broniła do ostatniego żołnierza. Dlatego też każdy Powstaniec przystępując do Powstanie nie miał wyboru - musiał walczyć pod groźbą śmierci.

Według mojej oceny gubernator Fischer wydając taki rozkaz sam przyczynił się do wybuchu Powstania, gdyż tylko niewielu zgłosiło się 28 lipca na przymusowe roboty, czego powodem była wiara ludności Warszawy, że wybuch Powstania to kwestia czasu. AK (Armia Krajowa) wydała rozkaz, że dnia 28 lipca następuje mobilizacja wszystkich podziemnych komórek wojskowych. Dowódcy podziemia zdawali sobie sprawę co rozkaz gubernatora oznacza oznacza dla ludności cywilnej, jednak owego dnia taki rozkaz nie padł (28 lipca wszystkie komórki powstańcze dostały rozkaz, by stawić się w miejscu zbiórki o godzinie 7:00. Wszyscy stawili się w wyznaczonych punktach. Do 21:00 nie było żadnego rozkazu, z jakich przyczyn - nie wiadomo). Przed tą decyzją (24 lipca) Radio Kościuszko i Radio Moskwa po polsku nadawało komunikat, że nasz przyjaciel Stalin jest tuż tuż, więc sygnał był jeden: Polaku złap za broń, szpadel, kij i bij wroga, bo Armia Czerwona już tu jest. Pomóż sojusznikowi sojusznikowi walczyć z wrogiem. Nawet polska armia gen. Zygmunta Berlinga stoi po drugiej stronie Wisły i czeka na was. Była to część propagandy sowieckiej, by zmobilizować ludzi do Powstania. W tym czasie Winston Churchill porozumiał się ze Stalinem, że premier polskiego rządu właśnie jedzie do Moskwy, żeby uzgodnić sprawę pomocy dla naszego narodu, a przede wszystkim dla Powstania Warszawskiego. Jak wiemy z historii ta pomoc nie miała nigdy nadejść. Churchill tylko zwodził polskie władze i dawał złudne nadzieje, natomiast Stalin od początku nie brał pod uwagę pomocy Polakom. Jego planem było wejście do "czystego", pozbawionego ducha walki miasta - bez elit rządzących, opozycji, intelektualistów. Kosztem hitlerowskiej armii chciał zrobić czystkę naszego narodu, aby bezproblemowo przejąc władzę w stolicy, a co za tym idzie w całej Polsce.

1 sierpnia 1944r. równo o godzinie 17:00 wybiła Godzina "W"! Rozpoczęło się Powstanie. Z pełną determinacją zaczęliśmy walczyć o WOLNOŚĆ. Pewni siebie i naszych sojuszników Warszawa ruszyła w bój. Cała Warszawa walczyła, nie tylko bronią; cywile pomagali Powstańcom przy budowie ulicznych fortyfikacji, przygotowywali posiłki dla walczących i dawali im schronienie. Armia niemiecka była rozbita walkami z sowietami za Wisłą i to tam wysłano większość ciężkiego sprzętu. Do Warszawy, z wszystkich garnizonów wracali głównie niedobitki. Niestety po dwóch tygodniach do stolicy dotarły niemieckie posiłki i przystąpiono go kontrataku. Walka w mieście różni się od walki na polu bitwy - jest dużo cięższa. Wiele przypadkowych budynków mogło stać się fortyfikacjami ciężkimi do zdobycia, przemieszczano się głównie kanałami pod miastem, z czasem zaczęło brakować żywności i amunicji. Niemcy zaczęli wprowadzać czystki, zamykali całe aleje, z ciężarówek wyskakiwali niemieccy żołnierze, wpadali do kamienic i zabijali cywili. Po trzech tygodniach walk było wiadomo, że sojusznicy nam nie pomogą, a ludność cywilna nie była już tak zdeterminowana ani wyrozumiała dla Powstańców jak na początku (w mieście panował chaos, brakowało leków, wody, jedzenia, ginęło coraz więcej cywili, a pomoc nie nadchodziła) skutkiem czego po heroicznych 63 dniach - 3 października 1944r. Powstańcy poddali się.

Gubernator Fischer i poddający się Powstaniec.

W wyniku Powstania zginęło 16 tys. polskich żołnierzy, a około 20 tys. zostało rannych lub zaginionych w wyniku nalotów i ostrzałów artyleryjskich. Zginęło także 200 tys. cywili. Sama Warszawa została zniszczona tylko w 30%, dopiero potem Hitler w akcie zemsty wydał rozkaz, żeby zrównać z ziemią polską stolicę.



Do dzisiaj spieramy się czy Powstanie Warszawskie miało sens.  Ja osobiście uważam, że miało, było wyrazem narodowej solidarności! Udowodniło nie tylko Hitlerowi, ale i całemu światu, że jesteśmy narodem, który nawet w beznadziejnej sytuacji będzie walczył o swoje prawo do wolności. Gdyby nie zdrada Rosji i Anglików  być może ta wojna zakończyła by się szybciej. Ten osąd pozostawiam już Wam.

(Blog będzie prowadzony chronologicznie, więc niech nie zdziwią się ci, którzy myślą, że w tych kilku akapitach zawarta jest cała historia Powstania Warszawskiego. Na obszerniejszy opis zapraszam  w przyszłości.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz